Tytuł książki: "Ulysses Moore. Wyspa Masek"
Oryginalny tytuł: "Ulysses Moore. L 'isola delle
Maschere"
Liczba stron: 279
Opis książki:
Jason, Julia i Rick są gotowi do kolejnej podróży: Peter
Dedalus, jedyny człowiek, który może im pomóc w odnalezieniu Pierwszego Klucza,
przekroczył Wrota Czasu i ukrywa się w Wenecji z XVIII wieku. Perfidna Obliwia
Newton jest już na jego tropie, więc dzieci muszą działać szybko - trzeba
odnaleźć tajemniczego Czarnego Gondoliera i trafić na Wyspę Masek, której nikt,
oprócz niego nie zna.
~opis autora~
Na początku chcę napisać (jeśli ktoś nie zna tej serii), że
to 4 część serii, wiem, że nie po kolei, ale zrecenzuję
również poprzednie trzy tomy ;)
Fabuła książki jest
dość prosta 12-letni Rick i 11-letnie rodzeństwo Covenant muszą przejść przez
wrota czasu do 18- wiecznej Wenecji, żeby znaleźć Petera Dedalusa, ale musi być
zły charakter czyli tym razem Obliwia Newton, która wyprzedza trójkę
dzieciaków. Dowiadujemy się trochę o Kilmore Cove i o rodzie Moore. Czy dzieci
znajdą Petera Dedalusa? Kim jest Czarny Gondolier? Co
otwiera Pierwszy Klucz? Może będzie nowa para? Sami się przekonajcie sięgając
po tą wspaniałą serię.
Książka jest bardzo dobra. Lekkie pióro autora powoduje, że
książkę czyta się szybko i przyjemnie. Pomysł tej książki jest dobry te
wszystkie klucze i wrota, zagadki do rozwiązania. Nie można oderwać wzroku od
tej pięknej oprawy graficznej. Podoba mi się zakończenie w niespodziewanym
momencie, aż chce się sięgnąć po kolejne tomy.
Seria w Polsce ma 13 części (we Włoszech już 14) Zapewne
wydaje wam się, że to dużo, ale gwarantuje wam nim się obejrzycie skończycie
całą serię. Daję panu Baccalario duży
plus. Ta seria wręcz podbiła moje serce. Polecam ją wam bardzo, mam nadzieję,
że kolejne części będą tak samo dobre
jak poprzednie.
Ocena: 10/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz na moim blogu, dzięki Wam mam więcej chęci na dodawanie postów :)