niedziela, 3 grudnia 2017

podsumowanie listopada.

Cześć
Grudzień. Adwent, przygotowanie do świąt, kto tego nie lubi? To chyba najbardziej klimatyczny miesiąc w całym roku i bardzo można na niego wyczekiwać. Więc trzeba już przestać wracać myślami do listopada i go w końcu podsumować. Zobaczcie co mi udało się przeczytać. Nie jest nic nadzwyczajnego, jednak nie jest to mój najgorszy wynik. 


Kamienie na Szaniec- Aleksander Kamiński
Harry Potter i Kamień Filozoficzny- J.K Rowling

Podsumowując przeczytałam 4 książki. Wydawało mi się, że w końcu wymęczę TO Stephena Kinga jednak nie udało mi się, zostało mi jakieś 300 stron.  Ale do wyzwania dochodzi 8,5 centymetrów, czyli zostało mi aż 55,9 centymetrów. Przeczytałam 1004 stron. No to zobaczymy jak mi pójdzie w grudniu. A jak wyszło Wam? Do zobaczenia!

sobota, 18 listopada 2017

Dziewczyna z Pomarańczami- Jostein Gaarder


Imię i nazwisko autora: Jostein Gaarder
Tytuł książki: Dziewczyna z Pomarańczami
Tytuł oryginału: Appelsinpiken
Liczba stron: 144
Wydawnictwo: Czarna Owca
Opis książki:

15-letni Georg - dotąd zupełnie przeciętny chłopak - zmienia się w dniu, kiedy otrzymuje niezwykły list. Nadawcą jest nieżyjący od lat ojciec Georga... W chwili jego śmierci chłopiec miał zaledwie 4 lata - pamięta go jedynie z przechowywanych w rodzinnych zbiorach starych zdjęć i filmów. Ojciec napisał list tuż przed śmiercią, gdy był pewien, że nie uda się pokonać choroby. Przez wiele lat list leżał w dziecięcym wózku, czekając na chłopca. Znaleziony u progu dojrzałości Georga staje się znakiem przemiany i inicjacji. Ojciec opowiada w nim o swojej miłości do tajemniczej Dziewczyny z Pomarańczami, także o próbach rozwiązania jej zagadki. Zadaje pytania o sens życia, gdy śmierć wydaje się nieuchronna... Inspirowany listem, chłopak usiłuje sprostać pytaniom ojca, przekroczyć granice czasu i śmierci. Posłuży temu pisana wspólnie z nim książka, której patronuje Dziewczyna z Pomarańczami.
~Lubimy Czytać~

Pan Gaarder zachwycił mnie powieścią Świat Zoffi, opowiadającej o filozoficznym świecie. Dlatego chciałam spróbować innych książek tego autora, a Laura z bloga Śnię z książkami poleciła mi Dziewczynę z Pomarańczami to sobie pomyślałam, czemu nie? I kupiłam ją. Od czego mogę tutaj zacząć? Wydaje mi się, że pierwsze co rzuca się w oczy to okładka, która jest genialna, jeszcze się z czymś takim nie spotkałam. Nie wiem jak ją Wam opisać bo na zdjęciach tego nie widać. Są dwie warstwy tej okładki na pierwszej jest wycięte okno, a na drugiej części jest obrazek z pomarańczą. Bardzo pomysłowe.

Jest to bardzo króciutka powieś, liczy niecałe 150 stron, więc spokojnie można ją przeczytać w jeden wieczór. Autor naprawdę wczuł się w ten nastoletni styl pisania i naprawdę można pomyśleć, ze pisał ją 14- letni George. Co muszę o niej powiedzieć, to to że jest jak najbardziej przewidywalna, Nie wiem, czy to był zamierzony efekt, ale domyśliłam się kto był tą Dziewczyną z Pomarańczami. Jednak nie chodziło o to. Tutaj bardziej poruszanym aspektem była sprawa śmierci. Zaczęłam dostrzegać trochę inaczej świat po przeczytaniu tej powieści. Naprawdę, sen życia jest jeszcze niedkrytą tajemnicą. Po co żyjemy? To pytanie zadajemy sobie od zarania dziejów i nikt jeszcze nie wymyślił na to ostatecznej odpowiedzi. Mogliśmy się trochę wczuć w tego chłopaka zobaczyć co czuje po stracie ojca. Jakie jest uczucie, gdy wiesz, że śmierć jest blisko? Ta książka nie jest arcydzielem, to fakt, ale porusza naprawdę ważne tematy, nad którymi warto się zastanowić.

Podsumowując jestem na tak i na nie za tą powieścią. Po pierwsze nie jest jakoś szczególnie dobra pod tym całym względem estetycznym. Nie można było utożsamić się z żadną z postaci, może tak troszeczkę, minimalnie z głownym bohaterem, ale nie mogę powiedzieć, że to najlepsza książka jaką czytałam. Podobało mi się to filozoficzne podejście, ale pozostanę przy Świecie Zofii. Książka dała mi do myślenia, ale nie na długie godziny.

Ocena: 5,5/10

Ulubiony cytat:

"Nie próbuj mi wmawiać, że natura nie jest cudem. Nie opowiadaj mi,
że świat nie jest baśnią. Ktoś, kto jeszcze tego nie zrozumiał, być może
pojmie to dopiero wtedy, gdy baśń zacznie się kończyć. Wówczas
człowiek ma ostatnią szansę na zerwanie klapek z oczu, ostatnią okazję
na to, by przetrzeć oczy ze zdumienia, ostatnią możliwość, by ulec
temu cudowi, z którym trzeba się pożegnać i który trzeba opuścić."

Książka bierze udział w wyzwaniu:
PRZECZYTAM TYLE ILE MAM WZROSTU:
Grubość: 1,5  cm.
Mój cel: 163 cm.
Pozostało: 63,6 cm.

niedziela, 12 listopada 2017

Człowiek, który widział więcej- Eric- Emmanuel Schmitt


Imię i nazwisko autora: Eric- Emmanuel Schmitt
Tytuł książki: Człowiek, który widział więcej
Tytuł oryginału: L'Homme qui voyait à travers les visages
Liczba stron: 370
Wydawnictwo: Znak Literanova
Opis książki:


O co zapytałbyś Boga, gdybyś mógł z Nim porozmawiać?
Huk, błysk. Chwilę potem gorąca fala powietrza, która podrzuca w niebo nawet najcięższe przedmioty. Augustin niewiele pamięta z momentu wybuchu. Widział sprawcę, to pewne.
Ale kim była postać, która mu towarzyszyła?
Tego Augustin nie jest pewien i nikomu nie chce o tym mówić.
Od dziecka ukrywa swój dar. Widzi więcej. Widzi tych, którzy odeszli. Czy jego niezwykła zdolność pozwoli zapobiec kolejnemu nieszczęściu?

~Lubimy Czytać~

Ostatnią książkę Schmitta czytałam z dobry rok temu i bardzo mi się one podobały. Do gustu przypadały mi te jego filozoficzne podejścia, wspominanie w swoich książach o Bogu. Ta powieść porusza temat, który jest teraz bardzo rozpowszechniony, nie raz zapewnie spotkaliście się, a może nawet rozmawialiście z osobami, które dyskutowły zaciekle na temat masowych ataków terrorystycznych. Tak, ten właśnie aspekt jest tutaj poruszany i Schmitt wypowiada się na ten temat właśnie tą oto powieścią. Kim jest tak naprawdę Bóg? Czy on w swoich księgach namawia nas do okrucieństwa? Tutaj jest mowa właśnie o wierze chrześcijańskiej i muzułmańskiej. Możemy tutaj znaleźć tematy, na które szukamy odpowiedzi. Ja osobiście lubię rozmawiać na temat wiary, żywo dyskutować z ludźmi na temat swoich poglądów. Mimo, że to bardzo cieńka granica to autor powiedział to co myśli i to mi się tutaj podobało.

Może teraz przejdziemy do wykrowanych postaci. No tutaj nic raczej nie mogę napisać bo po prostu autor nie opisał tutaj jakoś szczególnie ich wyglądu, jednak mimo to utożsamiłam się z głównym bohaterem jak i z większością osób w niej występujących. Zżyłam się z nimi bardzo i było mi smutno gdy skończyłam tą książkę, a muszę przyznać, że czytało się ją naprawdę szybko, nie obejrzałam sie i już ja skończyłam. Koniec bardzo mnie zaskoczył, nie spodziewałam się tego co się stanie. 

Podsumowując jeżeli nie czytaliście książek Schmitta to polecam wam najpierw przeczytać jego inne powieści, np: Oskara i Panią Różę. Ta powieśc polecam Wam przeczytać troszkę później jak zapoznacie się trochę ze sposobem pisania autoram ednak jak najbardziej polecam.  jeżeli lubicie książki o podłożu filozoficznym.

Ocena: 8/10

Ulubione cytaty:

"Napiła się i wykrzywiła twarz.
-Oh, to jest takie niedobre, że powinno być sprze-
dawane w aptece!"

"-Nie  trzeba się śpieszyć z umieraniem.
-Ale trzeba się śpieszyć z życiem. Odeszło zbyt wiele
 osób, które kochałem, żebym pozwolił pokryć się pleś-
nią choćby jednej sekundzie życia. Robić dobrze, szybko
i dużo, oto moja dewiza."

Książka bierze udział w wyzwaniu:
PRZECZYTAM TYLE ILE MAM WZROSTU:
Grubość: 3,2  cm.
Mój cel: 163 cm.
Pozostało: 65,1 cm.



Za możliwość przeczytania tej książki dziękuję: ZNAK LITERANOWA


piątek, 3 listopada 2017

podsumowanie października

Witam
Te dwa ostatnie miesiące były dosyć ubogie w książki. W październiku jest trochę lepiej  bo przeczytałam cztery książki, jednak dwie z nich były naprawdę cieniutkie. Rolanda Stephena Kinga dokańczałam, ponieważ naprawdę nie spodobała mi się ta książka, ugh a taka byłam pozytywnie nastawiona do Kinga po przeczytaniu Wielkiego Marszu. Dobrze, że TO to nadrabia, jest dosyć gruba, nie mam pojęcia kiedy ją skończę, ale na pewno to się stanie. Ogólnie, tak spoza  tematu to zaczęłam serial American Horror Story, może ktoś oglądał, ale mi się podoba jak na razie. Moje klimaty, jak skończę to napiszę coś o tym więcej, ale teraz wracam do podsumowania, zobaczcie co przeczytałam.


Mroczna Wieża Roland- Stephen King
Lekcje z Pingwinem- Tom Michell

Ogólnie przeczytałam 1009 stron. Do wyzwania dochodzi 8,1 cm. Do końca zostało 68,4 cm, dosyć dużo, ciekawe czy mi się uda. Okay ja się zbieram, jak Wam poszło w październiku?
Bye!

sobota, 28 października 2017

w końcu coś napiszę. szkicownik.

Hej
O jejku jak mnie dawno tutaj nie było. Nie chodziło o to, że mi się nie chciało. Oj nie, nie. Proszę tak nie myśleć. Po prostu nie starcza na to wszystko czasu i po części jestem leniem. Zawsze mówię sobie: "dobra rusz się, napisz posta" odkładam to na chwilę, chcę już zacząć pisać, a tu sobie przypominasz, że dni coraz krótsze i światło słabsze.  Nie ma jak zrobić zdjęć. No tak jest. Do tego dochodzą kartkóweczki, prace klasowe, sprawdzianiki, prace domowe. Wydaje mi się, że nauczyciele myślą, że ich przedmiot jest jedyny, no ale trzeba skończyć program, nic nie poradzimy na te wszystkie bezsensowności, które dostajemy od ministerstwa edukacji :'). Dobra nie dołujmy się, mam dla Was troszkę już stare rysunki ze szkicownika. Aż się dziwię, ponieważ dalej robię to wyzwanie, nawet gdy naszkicuję coś bardzo bezsensownego to już powiedzmy jest u mnie wyrobiony nawyk, dobra zobaczcie co udało mi się narysować.
Przybory:
Promarkery, Micron 0.01, ołówek automatyczny, szkicownik z Tigera

I to na tyle, bardzo będę się starać pisać częściej, mam nadzieję, ze Wy wyrabiacie się ze wszystkim i potraficie dysponować czasem. To do następnego, na razie! :)

sobota, 7 października 2017

dalej Promarkery

Hej
Dalej wykonuję wyzwanie z rysowanie jak najdłużej. Jak na razie wykonałam 62 dni, więc bardzo się cieszę. Dzisiejsze obrazki są wykonane Promarkerami. Pokochałam nimi kolorować. Zobaczcie co mam dla Was przygotowane.




Nie będę się w tym poście rozpisywać. Trochę już tych prac mam przygotowanych, więc ta seria będzie jeszcze regularnie. A więc do następnego! Pa pa! 

środa, 4 października 2017

kolejny book haul- wrzesień

Cześć
To było takie klik! I nagle jest wrzesień. przecież niedawno robiłam tutaj pierwszy book haul i już robię kolejny. Dziwne uczucie. No, ale cóż czas leci szybko. W tym miesiącu nie kupiłam zbyt dużo. Dwie książki dostałam do recenzji, a jedną udało mi się wygrać na instagramowym rozdaniu. Na księgarni Znak.com.pl są super promocje, więc dlaczego by nie skorzystać? Zobaczcie co doszło do mojej domowej biblioteczki. 


Fobos- Victor Dixen 
Caraval. Chłopak, który smakował jak północ- Stephanie Garber
Wildwood- Collin Melloy, Carson Ellis
Panika- Lauren Oliver
Złodzieje Snów- Maggie Stiefvater

I to na tyle. 7 pozycji. Powinnam chyba więcej czytać niż kupować, no ale takie życie książkoholika haha. Kto z Was również cieszy się z nadejścia jesieni? Lecimy się uczyć, na razie!

poniedziałek, 2 października 2017

Gamebook Enigmas- Kevin Hadley [Wydawnictwo Edgard]


Hej
Mam tutaj dla Was kolejna książkę do nauki języka angielskiego. Jednak nie całkiem jest to taka zwyczajna książka. Gdy się o niej dowiedziałam to kompletnie mnie ona zaskoczyła i również zachęciła. Nigdy jeszcze się z takim sposobem pisania nie spotkałam.

Już Wam mówię o co chodzi. Książka jak maja w zwyczaju powieści tego wydawnictwa zawierają strony z najtrudniejszymi słówkami na marginesie oraz zadaniami po przeczytaniu rozdziału. Jednak to nie jestem takim zaskakującym aspektem. Mowa tutaj, że sami wybieracie sobie zakończenie. Czytacie najpierw prolog przechodzicie do rozdziału pierwszego, ale jak już go przeczytacie macie na końcu pytanie "Czy chcesz mi pomóc?" i sam możesz zadecydować czy pomożesz czy jednak wolisz nie ryzykować i tak jest z każdym rozdziałem. dlatego tą powieść można przeczytać w na naprawdę dużo możliwości i jest aż 16 sposobów na zakończenie. Coś genialnego.

Można z tą książka naprawdę dużo czasu odkrywając każde z poszczególnych zakończeń. Już nie wspomnę o tym jak bardzo podbudujecie sobie swój angielski. Nic tylko czytać. Skończyłam tylko jedną historię i jestem ciekawa jak będą wyglądać kolejne rozwiązania.

A wy spotkaliście się z taką formą powieści?

Dziękuję Wydawnictwo Edgard 


niedziela, 1 października 2017

podsumowanie września.

Hej 
Już jest pierwszy października. Bardzo szybko minął mi wrzesień, może to dobrze,  bo szybciej do końca roku szkolnego? Ten miesiąc był dosyć ubogi w książki, ponieważ zaczęłam trzy i żadna mi nie pasowała i nie mogłam ich skończyć dopiero, gdy zaczęłam drugi tom Króla Kruków to coś się ruszyło.  A więc przeczytałam z tego powodu tylko dwie książki. Bardzo krótkie to podsumowanie, wiem. Tak to wygląda.


Przeczytałam łącznie 808 stron. Do wyzwania dochodzi 6,6 cm, więc zostało mi 76,5. Niewiele, mam nadzieję, że mi się uda. 
I to na tyle, a jak Wam się udało? Do zobaczenia!

środa, 27 września 2017

Kieszonkowiec "What's Up?" [Wydawnictwo Edgard]


Wiedziałam, że istnieją gry do nauki języków, ale nigdy takich nie miałam. Zawsze tylko czytałam książki z myślą o polepszeniu mojego angielskiego i nigdy nie ciągnęło mnie do takich gier do póki w moje ręce nie padł właśnie Kieszonkowiec. To nic innego jak karty, które naprawdę pomagają w nauce, jednak nie jest to taka typowa gramatyka. Są to po prostu zwroty używane w codziennym życiu. Nie takie regułki z książek. Do wyboru jest naprawdę dużo zestawów na każdy wasz poziom zaawansowania i wiek. 

Teraz Wam trochę przybliżę jak takowa talia wygląda. Otóż z przodu macie pytania i trzy odpowiedzi do wyboru. Z tyłu natomiast znajdują się najtrudniejsze słówka oraz odpowiedzi do zadań, więc nie będziecie musieli się martwić, że nie znacie odpowiedzi. Będziecie wiedzieć jak ludzie porozumiewają się na co dzień. Na angielskim w szkole tego nie doświadczycie, wszystko jest takie podręcznikowe i lekko nudnawe tutaj jest wszystko super rozpisane. Z tego co się orientuję są Kieszonkowce od nawet 7 lat, czyli praktycznie dla każdego. 

Teraz coś ode mnie. Dużo zwrotów można się nauczyć, do tego wiemy, że nam się po prostu przydadzą w sytuacji kiedy będziemy za granicą. Da się dzięki temu dogadać. Do tego bardzo podoba mi się szata graficzna, talia jest naprawdę ślicznie zrobiona i wszystko jest przejrzyste. Do tego cena jest niska w porównaniu z tym ile wiedzy można nabyć dzięki takiemu niby zwykłemu, niepozornemu quizowi. Jestem zdecydowanie na tak dla takiego sposobu na naukę, jeżeli nie próbowaliście to polecam, bo warto.


Dziękuję Wydawnictwo Edgard <3

sobota, 23 września 2017

góry i pierwsze rysunki Promarkerami

 Witam
Zaczęła się jesień, z czego bardzo się cieszę. Lubię ten cały depresyjny stan, te wszystkie liście na drodze oraz to, że mogę sobie siedzieć w domu czytając książkę oraz rysując bo przez deszcze nie chce się nic robić na zewnątrz. Dzisiaj mam dla Was szybki rysunek gór, tak naprawdę obrys oraz dwa moje rysunki Promarkerami. Tak, zdecydowałam się je kupić, ci co są u mnie na Instagramie to widzieli rozpakowanie  (jeżeli nie to zapraszam: klik ) Dla niewtajemniczonych Promarkery to takie markery na bazie alkoholu, którymi naprawdę dobrze się koloruje. Było to takie malutkie marzenie i po dwóch latach niepewności w końcu się spełniło. Co do rysunków tymi markerami nie są to pierwsze ilustracje, ponieważ nie za bardzo mi  się one podobały i nie chcę ich tutaj wstawiać. Tradycyjnie zrobiłam portrety. Zobaczcie jak to wygląda.



              
I to na tyle. Jak Wam podobają się rysunki nową techniką? Szkoła, tak jak mi daje Wam w kość? Do następnego, na razie!

poniedziałek, 18 września 2017

Próby Ognia- James Dashner


Imię i nazwisko autora: James Dashner
Tytuł książki: Próby Ognia
Tytuł oryginału: The Scorch Trials
Liczba stron: 420
Tom: 2
Cykl: Więzień Labiryntu
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Opis książki:

Znalezienie wyjścia z Labiryntu miało być końcem. Żadnych więcej niespodzianek, żadnych puzzli. I żadnego uciekania. Thomas był przekonany, że jeśli Streferzy zdołają się wydostać, odzyskają swoje dawne życie.
W Labiryncie życie było łatwe. Było jedzenie, schronienie i względne bezpieczeństwo. Dopóki Teresa nie zapoczątkowała końca. Ale w świecie poza Labiryntem koniec został zapoczątkowany już dawno temu.
Spalona przez Pożogę i wysuszona z powodu nowego surowego klimatu, Ziemia stała się krainą zniszczenia, penetrowaną przez Poparzeńców, ludzi zarażonych Pożogą.
Dlatego Streferzy wciąż nie mogą przestać uciekać. Zamiast upragnionej wolności, muszą stawić czoła jeszcze jednej próbie. Muszą przejść przez najbardziej spaloną część świata i dotrzeć do celu w ciągu dwóch tygodni.
Ale DRESZCZ przygotował im na tej drodze wiele niespodzianek. Wiele krwawych niespodzianek...
Thomas może tylko zastanawiać się, czy sekret do wolności tkwi w jego głowie, czy też na zawsze będą zdani na łaskę DRESZCZU...

~Lubimy Czytać~

Od przeczytania pierwszego tomu minęły dwa lata. Długo mi to zeszło, wiem. Ciężko mi było to wszystko sobie przypomnieć. Jednak gdy zaczęłam czytać większość wątków uderzyło we mnie jak jakiś grom. Coraz bardziej zaczęła mnie ona wciągać. Naprawdę czytałam ją strona za stroną ciekawa co stanie się dalej. Każdy rozdział bardzo mnie zaskakiwał, a najlepsze były te momenty końcowe, ponieważ wraz z nimi była kolejna fala szoku. Lubię książki z gatunku dystopii i apokalipsy z elementami przetrwania. Każdą stronę napisaną przez pana Dashnera można normalnie pożerać wzrokiem. Bardzo podoba mi się jego sposób pisania. Nie wykreował on idealnych postaci, tylko typowych nastolatków. Nawet sposób ich mówienia był typowo młodzieżowy, używali oni własnego języka, w tym wulgaryzmów, co naprawdę super się czyta jakby rozmawiali ze sobą na żywo, nie w książce. Ciekawa jestem co wyniknie z Teresą i jak ta cała akcja się potoczy. Jak na razie nie za bardzo przepadam za tą postacią. Mam nadzieję, że wszystko się zmieni.

Podsumowując bardzo podobała mi się ta książka, było dużo zaskakujących momentów. Jestem ciekawa co będzie dalej.

Ocena: 8/10

Ulubiony cytat:

"Tak. To znaczy, nie. To znaczy... tak, odpowiedź na oba pytania brzmi nie."

Książka bierze udział w wyzwaniu:
PRZECZYTAM TYLE ILE MAM WZROSTU:
Grubość: 3,00  cm.
Mój cel: 163 cm.
Pozostało: 83,1 cm.

niedziela, 17 września 2017

Fred i George, wielka fala, górski krajobraz

Witam
Jak ja dawno nie rysowałam! (sarkazm) Dzisiaj tradycyjnie szkicownik. Jak na razie to wyzwanie mi się nie nudzi i dalej rysuję codziennie. Oj, coś czuję, że będę musiała zakupić sobie nowy szkicownik niedługo. Okay, co do prac to na pierwszym są moi ukochani bliźniacy Weasley <3 Pokolorowałam ich kredkami, ponieważ dawno tej techniki nie używałam. Na kolejnym rysunku jest coś ala Wielka Fala w Kanagawie, jednak nie wzorowałam się na tym obrazie, swoją drogą go uwielbiam. I ostatni to taki bardzo prosty lineart górskiego krajobrazu.



I to na tyle. Co tam u Was?

czwartek, 14 września 2017

Lost World- Kevin Hadley [Wydawnictwo Edgard]


Nie będę pisać tutaj danych książki, nie będzie ogólnie to taka zwykła recenzja samej powieści, ale to w jaki sposób jest wydana, swoją drogą zapewne recenzuję tą książkę jak przeczytam ją do końca. Dużo osób miało problem: Kurczę! Jak ja bym chciał się doszkolić w tym angielskim bo szkoły w Polsce uczą nie aż tyle ile sami byśmy chcieli. I tutaj mam dla Was super opcję. Wydawnictwo Edgard wydaje właśnie takie pozycje. Już Wam tłumaczę jak to wszystko wygląda. Czytacie sobie książkę, zwykłą powieść (jest dużo pozycji na każdy poziom waszych umiejętności językowych.) Na boku macie najtrudniejsze słówka z tej strony. To już jest naprawdę dobra inicjatywa, ale to nie wszystko. Po każdych dwóch rozdziałach macie ćwiczenia z tego co udało Wam się zrozumieć, ale również podstawę, czyli gramatykę. Już trochę tego zrobiłam i powiem Wam, że bardzo mi się takie coś podoba. Ćwiczenia są tutaj naprawdę urozmaicone i wykorzystują słówka z  rozdziału, na przykład: krzyżówki, dokańczanie wyrażeń ze słówkami z książki, albo wyjaśnienie podanych słówek. Nie martwcie się, że nie wiecie czy coś jest dobrze, z tyłu macie odpowiedzi, więc możecie się sprawdzić. Gramatyka jest na Waszym poziomie nauki języka, a nawet możecie nauczyć się tego co nie było jeszcze omawiane u Was w szkole. Przykładowo miałam aktualnie dzisiaj taką sytuację. Mieliśmy na angielskim zwrot "used to", który już poznałam w książce. Książki nie są wcale drogie, nie trzeba wydawać milionów na naukę języka, do tego macie ich 32 , nie musi być to język angielski. Szkoda tylko, że nie ma bardziej znanych tytułów. ale bardzo podoba mi się to że takie wydawnictwa powstają. Naprawdę super robota i polecam!


Dziękuję Wydawnictwo Edgard <3


niedziela, 10 września 2017

góry, oko, portret

Hej
Dawno mnie tutaj nie było, nie? Czuć, że zaczyna się szkoła. Dzisiaj przygotowałam dla Was jak zwykle trzy rysunki. Na pierwszym są zwykłe góry poprawione cienkopisami, na kolejnym jest dosyć nieudane oko, wyszłam z prawy z cieniowaniem. Na ostatnim jest moja ulubiona tematyka, czyli portret. Tutaj również zrobiłam sam szkic, nic więcej. Możecie zobaczyć wszystko poniżej.


I to na tyle. Kolejny szybki post :). Jak tam w szkole? Już macie oś zadane? Kto z Was tak samo jak ja przygotowuje się w tym roku do egzaminów gimnazjalnych? Na razie!

poniedziałek, 4 września 2017

November 9- Colleen Hoover


Imiona i nazwiska autorów: Colleen Hoover, 
Tytuł oryginału: November 9
Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Otwarte
Opis książki:

9 listopada to data, która zaważyła na losach Fallon i Bena. Tego dnia spotkali się przypadkiem i od tej chwili zaczynają tworzyć dwie historie: jedna to ich życie, drugą pisze Ben zauroczony swoją nową muzą. Choć los postanawia ich rozdzielić, to wzajemna fascynacja jest na tyle silna, że nie może pokonać jej ani czas, ani odległość. Co roku 9 listopada rozpoczyna kolejny rozdział historii - tej realnej i tej fikcyjnej. Gdy nieubłaganie zbliża się koniec powieści, szczęśliwe zakończenie wydaje się jedynie mrzonką, bo historia na papierze zaczyna różnić się od tej, w którą wierzy Fallon…

~Lubimy Czytać~

To moja druga powieść pani Hoover. I nie ostatnia. Ta autorka ma bardzo dobre pomysły na książki Takie mam odczucie po przeczytaniu jej dwóch powieści. Po raz kolejny dobrze trafiłam. Jednak wydaje się to dosyć nieprawdopodobne. Dwoje nastolatków (oczywiście trzeba tu napomknąć o przystojnym chłopaku i dosyć przeciętnej dziewczynie) spotyka się i od razu się zakochują. No, ale tak już jest w takich typowych młodzieżówkach. Mi jednak to nie przeszkadza. Podoba mi się styl pisania autorki Jest naprawdę lekki i książkę można pochłonąć dosłownie w jeden wieczór. Ta powieść minimalnie mniej mi się podobała od poprzedniej, może dlatego, że było tutaj mniej takiej "akcji". Książki Hoover zdobywają dużą popularność, zresztą nie dziwię się bo autorka moim zdaniem jest super, potrafi rozśmieszyć, ale jest ona lekko schematyczna. Mimo to bardzo przyjemna lektura. Podejmuje naprawdę trudne tematy, które dają do myślenia.

Podsumowując ta książka Hoover również przypadła mi do gustu. Nie mogę napisać, że to nie wiadomo jakie arcydzieło, ale na nudne wieczory- idealna.

Ocena: 7/10

Ulubiony cytat:

"Ktokolwiek powiedział, ze prawda boli był optymistą. Prawda jest straszliwie bolesnym sukinsynem."

Książka bierze udział w wyzwaniu:
PRZECZYTAM TYLE ILE MAM WZROSTU:
Grubość: 2,5  cm.
Mój cel: 163 cm.
Pozostało: 83,1 cm.

niedziela, 3 września 2017

a coś mnie wzięło na portrety

Witam
W czasie kiedy rysowałam te portrety bardzo naszło mnie szkicowanie twarzy. Na szczęście z pomocą przychodzi Pinterest z pięknymi twarzami, z których można wzorować pozycję, ułożenie głowy, profil. Naprawdę polecam. Co mogę o tych pracach powiedzieć? Robione zwykłym ołówkiem automatycznym bodajże 2H. Nie zwracałam szczególnej uwagi na cienie, ponieważ chciałam sobie przypomnieć tylko proporcje twarzy. Zobaczcie jak to wyszło.


I to na tyle. Posty z tej serii już mam przygotowane. na razie mój szkicownik mi się jeszcze nie znudził. To do następnego postu, papa!

sobota, 2 września 2017

book haul lipiec i sierpień.

Hej. 
Nigdy na moim blogu nie było haulu książkowego, więc postanowiłam, że go zrobię. Ogólnie w lipcu i sierpniu nabyłam/ dostałam aż 13 książek. To chyba najowocniejszy czas, w którym przybyło mi książek. Zobaczcie jakie udało mi się zdobyć.


1. Próby Ognia- James Dasner
2. November 9- Collen Hoover
4. Dolina Strachów- Arthur Conan Doyle
5.Pożegnalny Ukłon- Arthur Conan Doyle
6. Ugly Love- Colleen Hoover
7. Ponad Wszystko- Nicola Yoon
8.The Wizard Of Oz- Frank Baum
9.Lekcje z Pingwinem- Tom Michell
10. Dziewczyna z Pomarańczami- Jostein Gaarder
11. Folwark Zwierzęcy- George Orwell
12. Uciekinier- Stephen King
13. Hopeless- Colleen Hoover

I to na tyle. Jak uzbiera mi się trochę książek to w którymś miesiącu zrobię book haul :) Jak było u Was? Do następnego!

piątek, 1 września 2017

podsumowanie sierpnia.

Cześć wszystkim.
Już wrzesień i już trzeba się szykować do naszego ukochanego miejsca, do szkoły. Wakacje to najlepszy okres w roku na czytanie. Mamy tyle wolnego czasu, ze można czytać książkę za książką i nie martwić się o nic. Te wakacje trochę przełamały moją blokadę twórczą i czytelniczą. Można to zauważyć po ilości umieszczanych postów. Dzisiejsze podsumowanie będzie dosyć krótkie, zapraszam.


1. November 9- Colleen Hoover
2.  The Wizard of Oz- Frank Baum
3.Próby ognia- James Dashner
4. Naznaczeni Śmiercią- Veronica Roth

Podsumowując w sierpniu przeczytałam 4 książki co nie jest ani najlepszym, ani najgorszym wynikiem. Po przeliczeniu przeczytałam 1487 stron. Do wyzwania dochodzą 11,9 cm. Do końca pozostało mi 83,1 cm. To o ponad 10 centymetrów lepiej niż w poprzednim roku. Najbardziej podobały mi się Próby Ognia, a najmniej hmmm. chyba Naznaczeni Śmiercią. Zresztą niedługo wszystko zrecenzuję.

I to na tyle. Jak Wam poszło? Ja się zbieram na razie!

czwartek, 31 sierpnia 2017

wspomnienia z lipcia i serpnia.

Witam
Ostatnio na blogach coraz częściej pojawiają się posty ze zdjęciami z całego miesiąca. Opublikowane są one za pomocą sklejek. Moim zdaniem to super pomysł na zapisanie wspomnień, więc też tak zrobię. Ostrzegam, będzie tego trochę, w wakacje miałam dużo wolnego czasu, a co za tym idzie- dużo zdjęć. Postanowiłam, że jak coś mi się uzbiera to pod koniec miesiąca będę wrzucać to tutaj. Zobaczcie sami.



I to na tyle. Czy tak jak ja (sarkazm) cieszycie się na kolejną szkolną przygodę. Jeszcze tylko 7 osób i będzie Was równa setka <3 Może zrobię jakieś rozdanko? Okay, ja się zbieram, na razie!