sobota, 6 stycznia 2018

the end of the f***king world- sezon 1

Witam
Jest 1:30 siódmego stycznia kiedy to piszę. Co mnie do tego skłoniło? Niedawno skończyłam serial The end of the f***king world i chcę się podzielić z Wami opinią na temat tego serialu. Pomyślicie sobie: nie możesz tego napisać po południu? Jest noc. No właśnie, że nie, ponieważ naprawdę muszę o tym coś napisać.


Serial opowiada o Jamesie, który od małego ma coś z psychopaty. Nie jest to spowodowane samo z siebie, ale nie będę tutaj tego zdradzać. Ma on 17 lat i jest pewny, że z nim nie jest dobrze. Do jego szkoły przychodzi Alysson, buntownicza, która potrafi naprawdę dużo powiedzieć. Jednego dnia za sprawą kilku incydentów wyruszają na wyprawę, która bardzo pechowa, odmieni ich życie. I to bardzo.

Naprawdę nie wiem od czego tu zacząć. Może od fabuły. Wydaje się naprawdę banalna. W rzeczywistości tak nie jest. Z każdym kolejnym odcinkiem dowiadujemy się więcej o bohaterach, widzimy ich przemiany, a także akcja jest naprawdę ciekawa i potrafi wciągnąć i to nieźle. Są tutaj wykreowani świetni bohaterowie, z którymi naprawdę można się zżyć, nie ukrywam. Każda coś wniosła do tego serialu, nawet ta najmniejsza. 
Druga sprawą jaką się zachwycam od samego początku, od obejrzenia zwiastunu,, a mianowicie są to  po prostu przecudowne kadry. Jestem taką sroką, która chłonie obraz, fabuła może być beznadziejna, ale obraz, montaż i to wszystko jest bardzo ważne. Normalnie można pożerać wzrokiem każdy najmniejszy moment, oprawiać w ramkę i się tym cieszyć. Muzyka, która jest tam dobrana również jest cudowna i podoba mi się. Naprawdę dobra robota przy montażu. 
Nie można się tutaj znudzić, mogę Wam przyznać. Jest tylko jedna rzecz, na której się zawiodła, a mianowicie długość. Każdy odcinek trwa około 20 minut i jest ich tylko osiem, naprawdę czuję niedosyt, ale może i to dobrze? Autorzy nas po prostu niczym nie zanudzili, wszystko oglądało się z zapartym tchem. To wszystko jest takie ładne. Oglądałam Serię Niefortunnych Zdarzeń od Netflixa i miałam te same odczucia. Wszystko jest po prostu zapięte na ostatni guzik.


Podsumowując seriale rzadko oglądam, nie mam czasu, jednak tego w żaden sposób nie żałuję, mogłabym wyczyścić sobie pamięć i oglądać go na okrągło. Polecam każdemu, jako że jest krótki można go obejrzeć w jeden wieczór, jednak niedosyt jaki po tym zostaje jest ogromny, a z tego co wiem na kolejny sezon trzeba czekać do końca 2018 roku lub na początek 2019. Nie wiem czy uda mi się tyle wytrzymać, jestem ciekawa jak to wszystko się potoczy, ponieważ zakończenie było dosyć ciekawe. 
Co mogę więcej napisać? Oglądajcie, nie zawiedziecie się. To na tyle, na razie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz na moim blogu, dzięki Wam mam więcej chęci na dodawanie postów :)