środa, 1 marca 2017

Podsumowanie stycznia i lutego.

Witam
Dwa pierwsze miesiące nowego roku już są za nami. Powoli mijają te zimne, mroźne dni i coraz częściej świeci słońce. Bardzo się z tego cieszę, ponieważ już mi go brakowało i to bardzo, teraz tylko czekać na wyższe temperatury i będzie idealnie. Mam dla Was podsumowanie zarówno ze stycznia jak i lutego. Pozycji nie jest zbyt wiele, ale zobaczcie co udało mi się przeczytać.


"Seria Niefortunnych Zdarzeń. Ogromne Okno"- Lemony Snicket

Trzeci tom powieści o młodych sierotach Baudelaire bardzo mi się podobał, jednak nie tak samo jak tom drugi. Przeczytałam tą książkę, przed serialem, który uwielbiam. Jeżeli ktoś nie oglądał to polecam. Mimo, że to książka dla dzieci to bardzo ją lubię i strasznie się wczułam w jej fabułę. Jest ona dosyć nietuzinkowa, ale mnie się spodobała.

Ocena: 7/10
Liczba stron: 221
Grubość książki: 2 cm.


Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender- Leslye Walton

Powieść urzekła mnie głównie pomysłem, który przedstawiał historię trzech rodów wstecz rodziny Lavender. Autorka również świetnie to wszystko opisała, aż chciało się ją czytać. Do tego ta przepiękna okładka. Jednak nie zgadzam się zbytnio z fenomenem tej książki.

Ocena: 8/10
Liczba stron: 304
Grubość książki: 2,2 cm.


The Adventures of Sherlock Holmes- Arthur Conan Doyle

Ta książka była napisana dość starym angielskim i były w niej naprawdę trudne słówka, jednak udało mi się przeczytać tą powieść Sir Doylea i nie żałuję, ponieważ okazała się jak dla mnie świetną pozycją.

Ocena: 7,5/10
Liczba stron: 584
Grubość książki: 2,8 cm.


Wielki Marsz- Richard Bachman (Stephen King)

Jedna z najlepszych pozycji w tym zestawieniu. Miejscami budziła strach, jednak czytałam ją z zapartym tchem oczekując zakończenia, chociaż nie za bardzo mi się podobało. Cała książka bardzo przypadła mi do gustu.

Ocena: 9,5/ 10
Recenzja: klik
Liczba stron: 352
Grubość książki: 2,1 cm.


Król Kruków- Maggie Stiefvater

Ta książka wzbudziła duży fenomen wśród booktube'a, jednak mimo, że mi również się podobała to nie byłam nią jakoś szczególnie zachwycona. Drżenie tej autorki było dla mnie o wiele lepsze.Pomysł na ta powieść jest dość oryginalny, co sobie bardzo cenię.

Ocena: 7/10
Liczba stron: 490
Grubość książki: 3 cm.


A Series of Unfortunate Events. The Miserable Mill- Lemony Snicket

Czwarta część przygód sierot o nazwie Tartak Tortur. Ta część podobała mi się chyba najmniej z tych wszystkich tutaj zestawionych, ponieważ była ona dla mnie dość dziwna, jednak w jakiś sposób podobała mi się. Jeżeli ktoś chce zacząć czytać po angielsku to polecam te książki, są one idealne do tego przez łatwe słownictwo przeznaczone dla młodszych czytelników.

Ocena: 6,5/10
Liczba stron: 208
Grubość książki: 1,9 cm.

Podsumowując przez dwa miesiące przeczytałam 6 książek, czyli 3 książki na miesiąc. Nie jest to najlepszy wynik, ale cieszę się, że w ogóle cokolwiek przeczytałam. Sumując to wszystko wyszło mi 2159 stron oraz 14 pierwszych centymetrów do wyzwania. pozostało mi 149 centymetrów. Zobaczymy czy mi się uda. Tak to się wszystko prezentuje, oprócz tych dwóch książek z Serii Niefortunnych Zdarzeń, które czytałam na telefonie.



To koniec na dzisiaj, a Wam ile udało się przeczytać w lutym? Na razie.

6 komentarzy:

  1. Całkiem sporo przyjemności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zainspirowałaś mnie do sięgnięcia po Serię niefortunnych zdarzeń po angielsku :D
    Ja się w marcu będę zaczytywać w Alicji w krainie czarów z Wydawnictwa Ze Słownikiem właśnie

    Pozdrawiam
    To Read Or Not To Read

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To świetna alternatywa, naprawdę łatwe słownictwo, polecam :) Również czytałam Alicję po angielsku, jednak w takiej wersji, że po jednej stronie był tekst po polsku, a po drugiej po angielsku, super pomysł.
      Również pozdrawiam ;)

      Usuń
  3. "Wielki marsz" mam w planie, ale w pierwszej kolejności zapewne sięgnę po "To", bo jakoś bardziej mnie ciągnie do tej książki :)
    Gratuluję udanego lutego i życzę powodzenia w marcu!
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja jakoś nie mogłam się wciągnąc w "Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender". Czytałam, ale właściwie nic z tego nie wyniosłam, niestety. Za to zgodzę się z Tobą co do okładki - jest prześliczna :)
    siostryczytaja.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz na moim blogu, dzięki Wam mam więcej chęci na dodawanie postów :)