poniedziałek, 20 sierpnia 2018

uciekinier

Taki mały komunikat. Niedawno wróciłam do Polski, z czego bardzo się cieszę, właśnie z tego powodu nie było żadnych postów, ale już mam w planach kilka.


Imię i nazwisko autora: Stephen King
Tytuł książki: Uciekinier
Tytuł oryginału: The Running Man
 Liczba stron: 336
Wydawnictwo: Albatros
Opis książki: 
 
 Ameryka, 2025 rok. Brutalne teleturnieje i reality show są najpopularniejszą rozrywką dla mas. I najszybszą drogą do zdobycia pieniędzy. Pod warunkiem, że jest się zdesperowanym. Ben Richard, którego nie stać na leczenie córeczki, jest wystarczająco zmotywowany, by powalczyć o miliard dolarów. Życie dziewczynki zależy od tego, czy jej ojciec wytrwa 30 dni w grze UCIEKINIER, ścigany przez kamerę, profesjonalnych zabójców i cały kraj. 
Tylko że tej gry jeszcze nikt nie wygrał… 
 
~od wydawcy~
 
Bardzo szanuję twórczość Kinga. Mimo, że wielu jego powieści nie przeczytałam to mogę powiedzieć, że to świetny pisarz, który ma naprawdę miliony pomysłów, co widać po ilości napisanych książek. Każda ma w sobie coś co przyciąga i oczywiście zdarzają się te słabsze. 
Po opisie naprawdę się nastawiłam na tą książkę, lubię takie klimaty, dlatego nie mogłam się doczekać sięgnięcia po nią. 
Nie jest ona gruba, więc można przeczytać ją w jeden/ dwa wieczory do tego rozdziały są naprawdę ciekawie stworzone. Jest ich aż sto na lekko ponad 300 stron. Jeszcze się z takim czymś nie spotkałam. Mimo tego pozycja ta dłużyła mi się lekko, nie wiedzieć czemu, ale miałam ochotę ją czytać tylko w pociągu, gdy wybierałam się załatwiać sprawy związane ze szkołą haha. 
Moim zdaniem King nie rozwinął jej w zupełności, jakby miał ograniczoną liczbę stron do napisania, a szkoda ponieważ wygląda jakby lekko pisał ją na siłę, niby akcja jest i to dużo, ale mimo to jest mi jej mało. Nie było tu takiego zniecierpliwienia i chęci poznania dalszych losów Richardsa, przynajmniej tak było u mnie.  Postaci wydawały się szare i nijakie, w żaden sposób nie mogłam się do nich przywiązać. Brakuje mi tutaj takich bardziej szczegółowych opisów. 
Moim zdaniem autor mógł rozpisać tą książkę i wyszło by naprawdę coś dobrego, jednak tego tutaj zabrakło.
Podsumowując, uważam że jest to słabsza książka Kinga, porównując ją na przykład z To lub Wielkim Marszem to tak nie wzbudziła we mnie emocji, a szkoda bo pomysł był naprawdę ciekawy.

Ocena: 4,5/ 10

Ulubiony cytat:
 
 "Bóg nie zawsze ciska ci piaskiem w oczy. Przeważnie, ale nie zawsze."
 
 
Książka bierze udział w wyzwaniu:
PRZECZYTAM TYLE ILE MAM WZROSTU:
Grubość: 2,2  cm.
Mój cel: 163 cm.
Pozostało: 83,7 cm.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz na moim blogu, dzięki Wam mam więcej chęci na dodawanie postów :)