sobota, 30 stycznia 2016

Recenzja książki: "Magnus Chase i Bogowie Asgardu Miecz Lata"- Rick Riordan

Imię i nazwisko autora: Rick Riordan
Tytuł książki: Magnus Chase i Bogowie Asgardu Miecz Lata
Tytuł oryginału: The Sword of Summer. Book One of Magnus Chase and the Gods of Asgard.
Liczba stron: 517
Tom: 1
Seria: Magnus Chase i Bogowie Asgardu
Wydawnictwo: Galeria Książki

Opis książki:

MAGNUS CHASE nie jest typem grzecznego chłopca. Od strasznej nocy przed dwoma laty, kiedy mama kazała mu uciekać, a potem zginęła, żyje samotnie na ulicach Bostonu. Przetrwał dzięki sprytowi i inteligencji, będąc zawsze o krok przed policją i kuratoriami.

Pewnego dnia Magnus dowiaduje się, że ktoś jeszcze usiłuje go znaleźć – wuj Randolph, człowiek, przed którym mama zawsze go ostrzegała. Kiedy usiłuje przechytrzyć wuja, wpada prosto w jego łapy. Randolph zaczyna mu opowiadać coś, co brzmi jak brednie o skandynawskiej historii i dziedzictwie Magnusa – zaginionej od tysięcy lat broni.

Coraz więcej elementów układanki zaczyna się jednak składać w sensowną całość. Z zakamarków pamięci Magnusa powracają powieści o bogach Asgardu, wilkach i Ragnaröku – dniu sądu. Ale Chase nie ma czasu na zastanawianie się nad tym, ponieważ świat zostaje zaatakowany przez ogniste olbrzymy i Magnus musi wybrać między własnym bezpieczeństwem a życiem wielu niewinnych ludzi.


Co byście zrobili gdyby do waszego domu wtargnęły wilki, chciały zabić Waszą mamę, ale nie moglibyście nic zrobić i uciekać? Pewnie zrospaczeni szukalibyście ratunku w rodziny, ciotek, wujków... Jednak Wasza mama powtarzała żebyście się do nich nie zbliżali? Cała ta akcja jest już lekko powalona, więc nie chcecie wciągać w to obcych osób. Pozostaje jedno- zamieszkać na ulicy i jakoś przeżyć. Tak było właśnie z Magnusem Chase. Przez dwa lata poznał dwujkę towarzyszy. Blitzena i Heartha. Udaje mu się jakoś trzymać przez ten czas. Dotrzymuje obietnicy i trzyma się z dala od wuja Randolpha. Jednak pewnego dnia trafia na niego, a ten sprzedaje mu lekcję nordyckiej mitologii i przyznaje, że ich rodzina jest w to zamieszana. Magnus uważa to za dość dziwne i nie dowierza dopóki wyciaga z rzeki miecz i musi zmierzyć się z ognistym Sutrem....


Po ponad dwóch tygodniach przychodzę do Was z recenzją. Dla książkoholika 2 tygodnie to dość długo jak na przeczytanie 500 stron. Jednak ja czytałam codziennie przynajmniej rozdział, ale jednak miałam trochę na głowie naukę. Jednak teraz są ferie, więc czytać będę częściej. Wracając do Magnusa. Rick Riordan w tym tomie zabłysną takim poczyciem humoru, że praktycznie ciągleparskałam śmiechem. Do tego nadane tytuły na rozdziały była zabawne, na przykład: "Przejdź na ciemną stronę mocy. Mamy pierniczki". Riordan również sprzedał nam dużą dawkę nauki mitologii.
Wcześniej- rzymska i grecka, teraz- nordycka. I znowu pokazał nam to, że nauka to nie tylko suche fakty, ale świetna zabawa.


Podsumowując Rick Riordan w po raz kolejny odwalił świena robotę. Nie mogę się doczekać kolejnego tomu.
  Ocena: 9/10

Ulubiony cytat: 
-Nalegał.- Blitz odwinął brzegi torby ukazując... tak, odciętą głowę. Co było w tym wszystkim najbardziej pokręcone? że po dwóch dniah spędzonych w Walhalli nawet mnie to nie zaskoczyło ~Magnus Chase.

Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was na śmierć i dotarliście do końca. Na razie!

 Książka bierze udział w wyzwaniu:
PRZECZYTAM TYLE ILE MAM WZROSTU:
Grubość książki: 3,7 cm.
Mój cel: 159 cm.
Pozostało: 148 cm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz na moim blogu, dzięki Wam mam więcej chęci na dodawanie postów :)